W dniach 3-11 czerwca 2019 roku
byliśmy na „Zielonej Szkole” w Ośrodku Wypoczynkowo-Szkoleniowym „Wiking” w
Jantarze. Po wielogodzinnej podróży pociągiem, podczas "spotkania z
morzem” , pierwszy raz udaliśmy się na plażę, gdzie zażyliśmy kąpieli w wyjątkowo
ciepłym Bałtyku. Każdy z uczniów założył
„Dziennik podróżniczki/podróżnika”, w którym przez cały czas trwania „Zielonej
Szkoły” sporządzał notatki opisujące ciekawsze wydarzenia i dowolnie ozdabiał
strony. Młodsi uczestnicy wyjazdu
uzupełniali Wakacyjną Listę Wyzwań.
W drugim
dniu odbyliśmy wycieczkę do Fromborka
dokąd przypłynęliśmy statkiem z Krynicy Morskiej. Półtoragodzinny rejs był
okazją do opalania się i podziwiania piękna otaczającej przyrody oraz nabrzeża.
Odwiedziliśmy górującą nad miasteczkiem katedrę, która właśnie jest w trakcie
renowacji. Dzięki tym okolicznościom obserwowaliśmy żmudną pracę renowatorów
odnawiających sklepienie świątyni. Zrozumieliśmy konieczność chronienia
zabytków kultury i sztuki, poszerzyliśmy wiedzę z historii oraz poaznaliśmy się
z postacią Mikołaja Kopernika. Niektórzy z nas pokusili się nawet o zjedzenie
Kop(i)ernika - tradycyjnego fromborskiego wypieku na cześć astronoma, który
skradł serca wszystkich łasuchów. Po powrocie zjedliśmy późną obiadokolację i wybraliśmy
się obserwować zachód słońca nad morzem. Ten trwający godzinę spektakl dał nam
czas do zrobienia ciekawych zdjęć.
Trzeci
dzień sprzyjał plażowaniu - 29 stopni Celsiusza i bezchmurne niebo. Dzieciaki
korzystały z uroków szerokiej plaży oraz przespacerowały się brzegiem morza
zbierając muszelki i bursztyny. W ten sposób zrealizowaliśmy kolejne punkty z
listy. Zebrane materiały posłużyły do ozdobienia zamków i budowli z piasków.
Najlepsze z nich zostały później wyróżnione nagrodami. Popołudnie spędziliśmy w
towarzystwie rybaka, który opowiadał nam o swojej pracy, zagrożeniach z niej
płynących, ale również przytoczył nam wiele ciekawych anegdotek związanych ze
swoją pracą. Po tej lekcji zupełnie inaczej spoglądaliśmy na łodzie zdobiące
naszą plażę, wiemy już bowiem, że jest to praca ciężka, nieraz w zimnie i
deszczu. Później urządziliśmy sobie turniej sportowy - graliśmy w piłkę nożną,
siatkówkę i koszykówkę.
W czwartek
skoro świt wybraliśmy się do Malborka. Zwiedzaliśmy muzeum i poznawaliśmy
historię powstania zamku i działalności Krzyżaków na ziemiach polskich.
Wielogodzinne zwiedzanie poszerzyło naszą wiedzę historyczną oraz przyrodniczą.
Dzięki wystawie bursztynów, którą mogliśmy zobaczyć w średniowiecznych murach,
dowiedzieliśmy się jak powstawały i jaką mają wartość. Dowiedzieliśmy się też
skąd pochodzi nazwa naszego miasteczka. Po powrocie do "Wikinga"
zjedliśmy obiad i poszliśmy na spacer do Jantaru, żeby kupić pamiątki i stanąć
przed okiem kamery online, żeby rodzice mogli nas zobaczyć w komputerze. Następnie spotkaliśmy się wokół paleniska, by
grillować kiełbaskę i śpiewać szanty.
Weekend
rozpoczęliśmy aktywnie. Udaliśmy się na długi spacer brzegiem morza, by znaleźć
muszelki zdobiące napis "SP BISKUPICE" zbudowany przez nas z piasku.
Z plaży wróciliśmy przez miasteczko do Jantaru, by zakupić pamiątki i zjedliśmy
gofra z chmurką. Później chętne dzieci, które w tym lub poprzednim roku
przystąpiły do Komunii Świętej, wybrały
się do kościoła, żeby uczestniczyć w pierwszym piątku i czerwcówce. Miejscowy
ksiądz był nam bardzo wdzięczny, że tak licznie przyszliśmy się modlić.
W sobotę
pogoda znowu dopisywała. Rano wsiedliśmy do kolejki wąskotorowej, która
zawiozła nas do Mikoszewa. Podróż Żuławską Koleją Dojazdową była bardzo
przyjemna, bo w otwartych wagonikach, z któych oglądaliśmy okolicę. Po
przybyciu do ostatniej stacji wybraliśmy się na spacer do Ujścia Wisły.
Niektórzy z nas zaliczyli nawet kąpiel w Królowej Rzek. Było dużo śmiechu. W
drodze powrotnej złapał nas ulewny deszcz, dzięki któremu wykonaliśmy kolejne
zadanie z Wakacyjnej Listy - "taniec w deszczu". Plażowaliśmy Wieczorem mieliśmy dyskotekowe
plany. Pani Kasia zrobiła piękny makijaż wszystkim chętnym dziewczynkom. Przy
naszych DJ'ach z Podlasia nikt nie podpierał ścian. W jak najlepszych humorach położyliśmy się
spać.
Niedziela
rozpoczęła się bardzo aktywnie, ponieważ zwiedziliśmy Gdańsk, Gdynię i Sopot.
Na sam początek obraliśmy sobie za cel gdańskie ZOO, gdzie podróżując kolejką,
obserwowaliśmy zwierzęta: lwy, małpki, kucyki i wiele innych gatunków. Następnie autokarami pojechaliśmy do Gdyni,
aby zwiedzić tamtejsze akwarium. Zrobiło na nas ogromne wrażenie, a zwłaszcza
ciekawe ryby głębinowe. W akwarium zobaczyliśmy też bursztyny i wykonane z nich
przedmioty. Niestety... okazało się, że nasze znaleziska to przy nich ziarenka
maku! Następnym punktem podróży było sopockie molo, na którym wiatr zrywał
nakrycia z głów. Zadowoleni przeszliśmy całą jego długość, a potem kupiliśmy
pamiątki. Do ośrodka wracaliśmy padnięci - prawie wszyscy usnęli w autobusach.
Po kolacji położyliśmy się spać, choć niektórzy dopiero zaczynali zieloną noc.
W
poniedziałek po śniadaniu poszliśmy się pakować, żeby niczego nie zapomnieć. O
11:00 umówiliśmy się na pożegnanie z Bałtykiem. Całkiem nieoczekiwanie z morza
wyszedł orszak Neptuna, który przeprowadził Neptunalia naszym uczniom, a sam
Król Toni Morskiej pasował dzieciaki na Wilki Morskie. Po obiedzie nastąpiło rozstrzygnięcie
konkursów: na najczystszy pokój, najładniejszy zamek z piasku oraz małe
ukoronowanie szczególnymi wyróżnieniami. Miłośniczkami porządku zostały
dziewczynki z klasy 5B: Wiktoria, Nikola, Natalka i Gabrysia. Najpiękniejszy
zamek zbudowała klasa 5a, która wspaniale się bawiła i współpracowała w czasie
powstawania budowli. Wyjątkowe odznaczenia trafiły do chłopców z pokoju
"Janusze z Podlasia", którzy uświetnili naszą dyskotekę swoimi
zdolnościami DJ'skimi. Tytuł Ratownika uzyskał Ignaś za pomoc Jackowi, który
wpadł do wody w drodze do Ujścia Wisły. Największą Marudą imprezy okazała się
być Ola z 5b, która zawsze miała w zanadrzu jakieś skargi. Gadułą okazała się
bezsprzecznie być Daniela, a wyjątkowym czyścioszkiem Natalka z klasy 1a. Nie
obyło się bez nagród z przymrużeniem
oka: Gabrysia uzyskała dyplom Zawieruchy Obozowej, a Weronika - zerówkowiczka!
- Aparatki, ponieważ każda impreza była przez nią rozkręcana z wielkim
sukcesem.
Po
wręczeniu nagród dokończyliśmy pakowanie, wsiedliśmy do autokarów i
odjechaliśmy do Malborka. Zapakowanie siebie i bagaży zajęło nam 6 minut, po
czym wyruszyliśmy szczęśliwie do Krakowa Głównego. Po przespanej nocy
dojechaliśmy na Dworzec Główny o 8:24. Na peronie czekali na nas stęsknieni
rodzice. Niektórzy z nas odbyli jeszcze jeden, króciutki przejazd pociągiem do
Wieliczki. Tam rozstaliśmy się i wróciliśmy do domów.
Szczególne
podziękowania kierujemy do naszej świetnej kadry opiekunów: pani Ewy Rutki,
pani Beaty Sambor, pani Karoliny Siwadło oraz pana Roberta Nowaka, ponieważ na
każdym kroku dbali o nasz komfort i bezpieczeństwo. Kolejne wyrazy uznania dla
rodziców, którzy spędzali czas w Jantarze z nami: p. Iskrzyccy, p.
Tomaszkowiczowie, p. Nalepowie, p. Bożena Nosek, p. Magdalena Job, p.
Pikulscy. Wszystkim serdecznie dziękuję
za okazaną pomoc w czasie całego wyjazdu.
Katarzyna
Doległo






|